poniedziałek, 23 marca 2009

Popołudnie

Popołudnie wg. słownika PWN to:
«czas następujący po południu i trwający do zmierzchu».

A południe to:
«godzina dwunasta w dzień»
«środek dnia»
«jedna z czterech stron świata znajdująca się po naszej lewej ręce, kiedy stoimy twarzą do zachodzącego słońca»
«część kraju, regionu itp. wysunięta w tę stronę»

Na własne potrzeby "popołudniem" nazywamy drugą część dnia. Kiedy wychodzimy z pracy, kończymy zajęcia w szkole, wszelkie służbowe obowiązki mamy już za sobą. Są tacy ludzie, którzy nigdy nie mają popołudnia - ich nazywamy pracoholikami. Są też ludzie, którzy z pracoholizmem nie mają nic wspólnego, a jednak czasem muszą poświęcić na pracę swoje popołudnie. Im współczujemy, bo sami do nich należymy.

Co można robić po południu? Odpowiedź na to pytanie to duże wyzwanie. Są dwie opcje:
Pierwsza: Oglądać telewizję bądź siedzieć przy komputerze...
Druga, którą preferujemy i propagujemy przez m.in. "szklankę cukru" to:
- wspólne gotowanie, pieczenie itp.
- spotykanie się we własnych mieszkaniach, domach.
- granie w kości, karty, bierki, pchełki, scrabble, statki, kalambury, brydża...
- wspólne wyjścia do kina (w poniedziałki najlepiej kino Luna, bo ambitniejsze filmy i bilety za 5 złoty) lub (oby było taniej) odwiedzenie znajomych i wspólne oglądanie filmu, który akurat jest na dysku naszego komputera.
- grupowe wyjście na wystawę (Zachęta i CSW - czwartki za darmo, Muzeum Narodowe wstęp na stałe ekspozycję w sobotę za darmo, Zamek Królewski - niedziela wstęp wolny, galerie komercyjne można odwiedzać za darmo, każdego dnia, gdy są otwarte - polecam galerię aTak).
- wspólna wizyta w teatrze - wejściówki 10-15 zł.
- wyjście do opery - wejściówki w Narodowej 15 zł.
- wyjście na koncert
- spacer po parku
- wyjście do zoo
To pomysły na dziś, te które mamy w głowie. Teraz chodzi tylko o to, aby zachęcić do uczestnictwa w tym innych. I tu pojawia się problem. Po pierwsze występuję zjawisko, o którym pisaliśmy w Pierwszym.

Po drugie istnieją wstyd i strach. Wstyd, że nie ma się w domu skórzanych foteli, zmywarki i podgrzewanej podłogi - zakładamy jednak, że ludzi, którzy na tej podstawie oceniają innych, "szklanka cukru" nie będzie interesowała, więc nie ma się czego wstydzić.
Wstyd, że znowu nieposprzątane - na to już posiadamy sprawdzony sposób - goście do kuchni, a ogarnięcie "rynku" w pokoju zajmuje naprawdę chwilkę.
I strach przez spotkaniem z nowym, obcym, nieznanym - to temat na oddzielny wpis.

Tego bloga piszemy nie tylko dla znajomych, których chcemy "ruszyć", piszemy go też dla tych, którzy chcieliby wpaść do nas na herbatę, kawę, piwko, i oczywiście dla nas samych.

"Szklanka cukru" posiada własny adres e-mail: szklankacukru@gmail.com Można do nas napisać, chętnie umówimy się na herbatę lub tp.



1 komentarz:

  1. Do opcji numer dwa dodam jeszcze: wspólna wycieczka rowerowa, rolki, othello (ludzie, dlaczego tak mało osób w to gra?), chińczyk, a jak ktoś ma zacięcie artystyczne to i wyjście na zdjęcia.
    Z galerii polecam jeszcze Test http://www.galeriatest.pl

    OdpowiedzUsuń