tag:blogger.com,1999:blog-2568425020216146692023-11-16T12:15:48.102+01:00Szklanka cukru i jedno jajko"szklanka cukru"http://www.blogger.com/profile/14463644837149056581noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-256842502021614669.post-85652991433406851482010-02-02T18:00:00.004+01:002010-02-02T18:11:05.802+01:00Kulinarnie<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZNUL6nieE7hZy-d7n5dcHMWxzpDXNLh2Zhnki96hdQrxa1vasfUHnTIQ5DkL9vML8eICveXrWtWHH5ehRqDP2TsjCUDG0WYN-WLKFLBdoNPCPCYP36yCujIFP-KI7oyBg4Ru4WitgsUZ-/s1600-h/gruszka.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 278px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZNUL6nieE7hZy-d7n5dcHMWxzpDXNLh2Zhnki96hdQrxa1vasfUHnTIQ5DkL9vML8eICveXrWtWHH5ehRqDP2TsjCUDG0WYN-WLKFLBdoNPCPCYP36yCujIFP-KI7oyBg4Ru4WitgsUZ-/s320/gruszka.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5433694131443791586" border="0" /></a><br />Po Powrocie zrobiłam mały remanent no i trafiłam na komentarz Ani, który też motywuje mnie by pisać. Trafiłam również na bloga Ani - Strawberries from Poland i znalazłam niemało inspiracji kulinarnych.<br /><br />Dziś znów siedzę w domu - chora, więc postanowiłam coś ugotować, a konkretniej - upiec. Za oknem szara zima więc wyśmienite będą gruszki (<a href="http://strawberriesfrompoland.blogspot.com/2009/09/gruszka-bya-kobieta.html">Przepis</a>). Ani baaardzo dziękuję.<br /><br />Jeśli ktoś ma ochotę na tartę z gruszkami to zapraszam. Zadzwonię po sąsiadki, a jeśli nie przyjdą... zjem sama z mężem.<br /><br />A co dziś w Warszawie... nie wiem, dziś nie wiem i nie sprawdzam, bo będzie mi żal, za to zapraszam na gruszki."szklanka cukru"http://www.blogger.com/profile/14463644837149056581noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-256842502021614669.post-14342512598451234262010-02-01T14:12:00.003+01:002010-02-01T14:30:00.095+01:00Powrót<a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzHrWB8lqcdmke21Bt1xnEtwjrzPxej94_-b7DluXEozRRFkTm-0kdkfyjnwc52EYZ_KPWxI_-0y_aVukDiVdghlXQTbqYzSdfecv1IiqIFOL5AB8urKWLOAb310AvcQQSMxpVQjJl0Np_/s1600-h/sens.jpg"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 241px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzHrWB8lqcdmke21Bt1xnEtwjrzPxej94_-b7DluXEozRRFkTm-0kdkfyjnwc52EYZ_KPWxI_-0y_aVukDiVdghlXQTbqYzSdfecv1IiqIFOL5AB8urKWLOAb310AvcQQSMxpVQjJl0Np_/s320/sens.jpg" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5433265830706646466" border="0" /></a><br />No tak, kupiliśmy mieszkanie, rozpoczęliśmy niekończący się remont. Trochę się w naszym życiu pozmieniało, powywalało i poukładało na nowo. Szklanka cukru poszła w odstawkę. Postaram się wrócić. Nie codziennie, ale choć raz na jakiś czas, żeby można było się spotkać gdzieś - w kinie, teatrze, galerii, w domu; na kawie, herbacie, piwku czy robieniu naleśników.<br /><br />Do ożywienia szklanki cukru skłoniło mnie moje zwolnienie lekarskie czyt. brak obowiązków związanych z pracą. Więc piszę.<br /><br />Piszę też dlatego, że dziś w Warszawie na Wileńskiej (na Pradze) ciekawa inicjatywa:<br /><br /><span style="border-collapse: separate; color: rgb(0, 0, 0); font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: normal; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; word-spacing: 0px;font-family:Helvetica;font-size:medium;" ><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;font-family:Calibri,sans-serif;font-size:11pt;"><span style="font-weight: bold;">1 lutego (poniedziałek) </span>serdecznie zapraszamy na kolejne spotkanie POSUL – <span style="font-weight: bold;">Praskiego Otwartego </span><span style="font-weight: bold;font-family:arial;" >Samozwańczego Uniwersytetu Latającego ;-)</span></div><div face="arial" size="11pt" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;"> </div><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-family: arial; font-size: 11pt; color: rgb(0, 0, 0);"><span style="font-family: arial;font-size:100%;" >Tematem spotkania będą<span> </span>Karaimi</span><span style="font-family: arial;font-size:100%;" ><span> </span></span><span style="font-size:100%;">– najciekawsza i najmniejsza mniejszość religijna i etniczna w naszym kraju.</span></div><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; color: rgb(0, 0, 0);font-family:arial;font-size:11pt;"><span style="font-size:100%;">Omówimy nieliczne ślady ich bytności w Warszawie.</span></div><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; color: rgb(0, 0, 0);font-family:arial;font-size:11pt;"><span style="font-size:78%;"><a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Karaimi" style="text-decoration: underline;" target="_blank">http://pl.wikipedia.org/wiki/<wbr>Karaimi</a></span></div><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; color: rgb(0, 0, 0);font-family:arial;font-size:11pt;"><span style="font-size:78%;"><a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Karaimi_w_Polsce" style="text-decoration: underline;" target="_blank">http://pl.wikipedia.org/wiki/<wbr>Karaimi_w_Polsce</a></span></div><div face="arial" size="11pt" style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; color: rgb(0, 0, 0);"> </div><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: 11pt; font-family: arial; color: rgb(0, 0, 0);"><span style="font-size:100%;">Naszym gościem będzie płk. prof.<span> </span>Szymon Pilecki,<span> </span>przewodniczący zarządu Karaimskiego Związku Religijnego</span><span style="font-size:100%;">, a także<span> </span>wieloletni pracownik naukowy i wykładowca na WAT, autor encyklopedii lotnictwa i kosmonautyki oraz wielu prac naukowych z dziedziny inżynierii materiałowej.</span><span style="font-size:78%;"><a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Szymon_Pilecki" style="text-decoration: underline;" target="_blank">http://pl.<wbr>wikipedia.org/wiki/Szymon_<wbr>Pilecki</a></span></div><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: 11pt; font-family: arial; color: rgb(0, 0, 0);"> </div><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: 11pt; font-family: arial; color: rgb(0, 0, 0);"><span style="font-size:100%;">Będzie można także nabyć nowowydaną książkę pana profesora – „Chłopiec z Leśnik” – są to jego pamiętniki, pisane na Wileńszczyźnie w latach 1939-1945, część spotkania będzie więc wieczorem autorskim.</span></div><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: 11pt; font-family: arial; color: rgb(0, 0, 0);"> </div><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: 11pt; font-family: arial; color: rgb(0, 0, 0);"><span style="font-size:100%;">Spotykamy się w</span><span style="font-size:100%;"> poniedziałki od 19:00</span><span style="font-size:100%;"> w tym samym miejscu, gdzie zwykle –</span><span style="font-size:100%;"> kawiarnia Sens Nonsensu, ul. Wileńska 23, róg Zakopowej <span style="font-size:78%;"><a href="http://www.sensnonsensu.pl/" style="text-decoration: underline; color: rgb(0, 0, 0);" target="_blank">http://www.<wbr>sensnonsensu.pl/</a></span></span><span style="font-size:100%;"><span style="font-size:85%;"><span style="color: rgb(0, 0, 0);"> </span></span>Łatwo tam dojechać i jest tam sporo smakołyków do wypicia (polecam smakoszowskie piwa) a także do zjedzenia na słodko i wytrawnie. Za gościnę i udostępnienie nam rzutnika i ekranu i wypada się odwdzięczyć jakimś zamówionkiem przy barze. ;-)</span></div><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: 11pt; font-family: arial; color: rgb(0, 0, 0);"> </div><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: 11pt; font-family: arial; color: rgb(0, 0, 0);"><span style="font-size:100%;">Proszę</span><span style="font-size:100%;"> koniecznie potwierdzać</span><span style="font-size:100%;"> swoją obecność</span><span style="font-size:100%;"> mailem na adres</span><span style="font-size:100%;"> <span style="font-size:85%;"><a href="mailto:spacerolog@wp.pl" style="text-decoration: underline;" target="_blank">spacerolog@wp.pl</a></span></span><span style="font-size:100%;"><span style="font-size:85%;"> </span>lub SMSem na 602 41 90 12</span></div><div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; font-size: 11pt; font-family: arial;"><span style="color: rgb(0, 0, 0);font-size:100%;" >Wystarczy krótkie będę/nie będę –</span><span style="color: rgb(0, 0, 0);font-size:100%;" > to bardzo ułatwi organizację, będzie wiadomo jaką część sali zarezerwować.</span><br /><br /></div></span><br />Takiego maila dostałam - i gdyby nie choroba, która się do mnie przypałętała to pewnie bym była o 19, na Wileńskiej."szklanka cukru"http://www.blogger.com/profile/14463644837149056581noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-256842502021614669.post-40870993945202707972009-03-23T20:39:00.010+01:002009-03-24T20:32:24.969+01:00Kinowo-dyskusyjnie<div style="text-align: justify;">"Szklanka cukru" jak na razie pozostaje bez echa, ale nie zrażamy się.<br /><br />Dziś, trochę przez gapiostwo, trochę przez zakupy, uciekł nam pokaz filmu w <a href="http://www.filmowawarszawa.org/">kinie Alchemia</a> przy Jezuickiej 4. A wyświetlali czeski klasyk "Pociągi pod specjalnym nadzorem" reżyseria:<span class="styt"><span style="font-weight: bold;"> </span>Jiří Menzel, scenariusz: Bohumil Hrabal. Chyba wszyscy go już widzieli (a na pewno pamiętają scenę z pieczątkami służbowymi), co nie zmienia faktu, że warto na pewno wyjść do kina. A kino Alchemia we wtorki przygotowuje nie lada gratkę cenową. Bilety po 4,99 zł. Rozkład jazdy kina przygotowany jest jedynie od piątku do czwartku, więc może za tydzień można będzie zobaczyć kolejny oskarowy film... a na pewno ruszyć się z domu.</span><br /></div><span class="styt"><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxbAKyi_xJaPcPL9S-nCSy1oaWm5voFJj5YXTlmwzD5HDHfrg9z0Ag1HdAepwS16s_f_zOg6lKu9p6CtX129x0z8XigThPx6XW1k_EDYZvAjaD0U6S7FbgYZEkKCEcqDArrETjGUoLRRap/s1600-h/pociag.gif"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 222px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxbAKyi_xJaPcPL9S-nCSy1oaWm5voFJj5YXTlmwzD5HDHfrg9z0Ag1HdAepwS16s_f_zOg6lKu9p6CtX129x0z8XigThPx6XW1k_EDYZvAjaD0U6S7FbgYZEkKCEcqDArrETjGUoLRRap/s320/pociag.gif" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5316831523644217186" border="0" /></a><br /><br /><br /></span><div style="text-align: justify;"><span class="styt">Jutro środa i Warszawa jak zwykle nie zawodzi. Tym razem Chłodna 25 i Muzeum Powstania Warszawskiego zapraszają na 19.00 na spotkanie z Antonim Liberą. Pisarza chyba nie trzeba przedstawiać, więc tylko kilka słów o spotkaniu, a właściwie cyklu spotkań "Tytuł roboczy WARSZAWA". Zapowiada się dość ciekawie. Mianowicie, jak zapowiadają organizatorzy:</span><span class="styt"> Będzie to cykl 6 spotkań odkrywających różne oblicza Warszawy w polskiej literaturze współczesnej. Spotkanie z Antonim Liberą poprowadzą Michał Sieczkowski, Rafał Kosewski, fragmenty tekstów przeczyta: Jakub Kotyński. Tematem wieczoru z autorem "Madame" (książki laureatki Głównej Nagrody w konkursie Wydawnictwa Znak i nominowanej do Nagrody Literackiej Nike w 1999) będzie : "Inteligent warszawski – pomiędzy mitem a praktyką; kultura a cenzura – komunistyczna dialektyka elity? Libera i jego scenografia Warszawy. Żoliborz – mała ojczyzna.</span><br /></div><span class="styt"><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSMBWjUKcCaamwn4Pk-jn9hPwAErWFBdaETrta6hCEAGrDUuQkoZj9ONSYUzE0jWMy4qUKtcyAK-tmcHbDqH992JnO_A9l5JtgCtFIsf1mzzu1oDi0I1DK6BgVligS7to7YwnuSIIuBfpA/s1600-h/chlodna1.gif"><img style="margin: 0px auto 10px; display: block; text-align: center; cursor: pointer; width: 320px; height: 229px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSMBWjUKcCaamwn4Pk-jn9hPwAErWFBdaETrta6hCEAGrDUuQkoZj9ONSYUzE0jWMy4qUKtcyAK-tmcHbDqH992JnO_A9l5JtgCtFIsf1mzzu1oDi0I1DK6BgVligS7to7YwnuSIIuBfpA/s320/chlodna1.gif" alt="" id="BLOGGER_PHOTO_ID_5316835999684603746" border="0" /></a><br /><br /><br />Muzeum Powstania Warszawskiego planuje pokazanie Warszawy z perspektywy 6 różnych autorów. Każdy z nich poświęcił jej ważne miejsce w swojej twórczości. Każdy z nich operuje własnym, niepowtarzalnym językiem, w którego rytmie żyje to miasto. Organizatorzy piszą: "TYTUŁ ROBOCZY „WARSZAWA” to próba rekonstrukcji Warszawy – enigmatycznego tekstu, czekającego na jego ponowne odczytanie."<br /><br />Chyba warto zobaczyć jak widzi Warszawę pan Libera. Zobaczyć ją jego oczami. Może spotkamy się na Chłodnej 25... a może nie.<br /><br /><br /><br /></span>"szklanka cukru"http://www.blogger.com/profile/14463644837149056581noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-256842502021614669.post-2722754056865880352009-03-23T08:56:00.011+01:002010-02-01T14:55:02.987+01:00Popołudnie<div style="text-align: justify;">Popołudnie wg. słownika PWN to:<br />«czas następujący po południu i trwający do zmierzchu».<br /><br />A południe to:<br /></div>«godzina dwunasta w dzień»<br /><div style="text-align: justify;">«środek dnia»<br /></div>«jedna z czterech stron świata znajdująca się po naszej lewej ręce, kiedy stoimy twarzą do zachodzącego słońca»<br /><div style="text-align: justify;">«część kraju, regionu itp. wysunięta w tę stronę»<br /></div><div><div style="text-align: justify;"><br />Na własne potrzeby "popołudniem" nazywamy drugą część dnia. Kiedy wychodzimy z pracy, kończymy zajęcia w szkole, wszelkie służbowe obowiązki mamy już za sobą. Są tacy ludzie, którzy nigdy nie mają popołudnia - ich nazywamy pracoholikami. Są też ludzie, którzy z pracoholizmem nie mają nic wspólnego, a jednak czasem muszą poświęcić na pracę swoje popołudnie. Im współczujemy, bo sami do nich należymy.<br /><br /><span style="font-weight: bold;">Co można robić po południu? </span>Odpowiedź na to pytanie to duże wyzwanie. Są dwie opcje:<br />Pierwsza: Oglądać telewizję bądź siedzieć przy komputerze...<br /><span style="font-weight: bold;">Druga</span>, którą preferujemy i propagujemy przez m.in. "szklankę cukru" to:<br />- wspólne gotowanie, pieczenie itp.<br />- spotykanie się we własnych mieszkaniach, domach.<br />- granie w kości, karty, bierki, pchełki, scrabble, statki, kalambury, brydża...<br />- wspólne wyjścia do kina (w poniedziałki najlepiej kino Luna, bo ambitniejsze filmy i bilety za 5 złoty) lub (oby było taniej) odwiedzenie znajomych i wspólne oglądanie filmu, który akurat jest na dysku naszego komputera.<br />- grupowe wyjście na wystawę (Zachęta i CSW - czwartki za darmo, Muzeum Narodowe wstęp na stałe ekspozycję w sobotę za darmo, Zamek Królewski - niedziela wstęp wolny, galerie komercyjne można odwiedzać za darmo, każdego dnia, gdy są otwarte - polecam galerię aTak).<br />- wspólna wizyta w teatrze - wejściówki 10-15 zł.<br />- wyjście do opery - wejściówki w Narodowej 15 zł.<br />- wyjście na koncert<br />- spacer po parku<br />- wyjście do zoo<br />To pomysły na dziś, te które mamy w głowie. Teraz chodzi tylko o to, aby zachęcić do uczestnictwa w tym innych. I tu pojawia się problem. Po pierwsze występuję zjawisko, o którym pisaliśmy w <a href="http://szklankacukru.blogspot.com/2009/03/pierwszy.html">Pierwszym</a>.<br /><br />Po drugie istnieją wstyd i strach. Wstyd, że nie ma się w domu skórzanych foteli, zmywarki i podgrzewanej podłogi - zakładamy jednak, że ludzi, którzy na tej podstawie oceniają innych, "szklanka cukru" nie będzie interesowała, więc nie ma się czego wstydzić.<br />Wstyd, że znowu nieposprzątane - na to już posiadamy sprawdzony sposób - goście do kuchni, a ogarnięcie "rynku" w pokoju zajmuje naprawdę chwilkę.<br />I strach przez spotkaniem z nowym, obcym, nieznanym - to temat na oddzielny wpis.<br /><br />Tego bloga piszemy nie tylko dla znajomych, których chcemy "ruszyć", piszemy go też dla tych, którzy chcieliby wpaść do nas na herbatę, kawę, piwko, i oczywiście dla nas samych.<br /><br />"Szklanka cukru" posiada własny adres e-mail: <span style="font-weight: bold;">szklankacukru@gmail.com</span> Można do nas napisać, chętnie umówimy się na herbatę lub tp.<br /><br /><br /></div><br /></div>"szklanka cukru"http://www.blogger.com/profile/14463644837149056581noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-256842502021614669.post-10497087904632734392009-03-22T17:27:00.001+01:002009-03-23T13:33:05.603+01:00Pierwszy<div style="text-align: justify;">Decyzja o prowadzeniu tego bloga została wywołana kolejnym mglisto-deszczowym dniem (i to w dodatku niedzielą, drugim dniem wiosny). Szaro i zimno, telefony jak zwykle milczą. Nikt ze znajomych nie ma ochoty wyściubić nosa z domu, a przecież tyle się dzieje...<br /><br />Jednak snucie historii należy zacząć od początku. W Warszawie mieszkamy od ładnych paru lat. Z biegiem czasu zauważyliśmy, że ludzie jej nie lubią, narzekają, że nie ma klimatu, że istnieją tu tylko zamknięte społeczności, grupki znajomych etc. Nasze, zwłaszcza te mglisto-deszczowe weekendy, też przestały być kolorowe - bo nikt nie zadzwoni, a jak my zadzwonimy to i tak inni nie mają czasu (swoją drogą ciekawe co robią - kolejny serial w TV?).<br /><br />Wychowani w zeszłej epoce (nie będziemy tu oceniać: w lepszej czy w gorszej) zauważyliśmy, że zniknęły społeczności sąsiedzkie - nikt nie wpadnie pożyczyć <span style="font-weight: bold;">"szklanki cukru"</span> lub <span style="font-weight: bold;">"jednego jajka"</span>( stąd tytuł bloga)... Może dziś to obciach?<br /><br />Warszawa to duże miasto, anonimowe, szybkie. Kawę czy herbatę można już wypić tylko w biegu, w kawiarni (ups, wkradł mi się product placement). A my tęsknimy za sąsiadką, która pożycza szklankę cukru i za znajomymi, którzy <span style="font-weight: bold;">bez zapowiedzi </span>pukają do naszych drzwi. (No tak, ktoś powie - mam jechać przez pół Warszawy, aby nie zastać was w domu... ok - tu jesteśmy skłonni iść na kompromis - można wykorzystać telefon komórkowy: "jestem koło was, wpadnę na herbatę"). Chcemy spotkać się z ludźmi na rozmowę o literaturze, na wspólne oglądanie filmów i dyskusję o nich, na wyjście do galerii (niehandlowej), na granie w kości i kalambury, na wspólne pieczenie ciasta, na wykorzystanie możliwości tego miasta, na wymyślanie kolejnych pomysłów: jak wykorzystać drugą połowę dnia, tę po pracy, po szkole, po południu ...<br /><br />Na teraz to koniec pisania o "szklance cukru". Mimo że mglisto i deszczowo, a reggae to nie nasz ulubiony rodzaj muzyki, idziemy na koncert "Solidarni z Białorusią".<br /><br />Dzwoniliśmy do znajomych. Oczywiście nie idą<br /><br />Do przeczytania.</div>"szklanka cukru"http://www.blogger.com/profile/14463644837149056581noreply@blogger.com0